sł. Piotr Adamski, muz. Albo i Nie

 

Powietrze pachnie obawą

o wciąż nienajgorsze jutro.

Za parawanem tłustej mgły

stoję, patrząc z niepokojem w dół.

"Oby się tylko nie przewrócić" 

w głowie kołacze ta jedna myśl

i nie pozwala żyć.

 

Naprężony jak struna, choć wciąż zgarbiony

patrzeniem w dół, tylko w dół.

Oby się tylko nie przewrócić,

oby się tylko nie wyłożyć. 

 

Smutne dni, myśli pełne deszczu

wciąż snują się za mną jak pies.

"Co będzie, gdy upadnę?"-

w głowie kołacze ta jedna myśl.

A przecież będzie tak samo.

Smutno będę patrzył w dół…

 

Naprężony jak struna...

 

Kiedy się wreszcie przewrócę 

i uderzę głową o piach,

może się wreszcie nauczę

nie patrzeć w dół, tylko w przód.

Wtedy opłaci się wstać.

Wtedy opłaci się żyć.

 

Naprężony jak struna...