sł. Piotr Adamski, muz. Michał Rostański
Kiedyś zabraknie mi słów, może zabraknie też sił
Siądę nagle tak jak stałem
Już nie będę się szarpał i nie będę się mścił
Jeszcze tego nie nazwałem
Z uśmiechem nieśmiałym mijają kolejne soboty
Nie siedzę już nawet lecz leżę
Nie dotknie mnie smutek, nie dotkną kłopoty
Powietrze rześkie i świeże
Ale już mi jakoś łatwiej i cieplejszy jest maj
Nie mnożyłem przez zero swych win
Pogodzony z pora roku więc chwilo trwaj
Znajduję z życiem właściwy rym
Potrafię po latach znów spojrzeć Ci w oczy
Nie miewam już gorszych dni
Zobaczę co jeszcze potrafię przekroczyć
o czym jeszcze będę śnił
Choć trochę się bałem czas przyszedł by wstać
Pilnując by nie minął maj
Wciąż stoisz tuż obok, przestałem się bać
Nie jesteś już chwilą lecz trwaj