sł. Maciej Skrzypecki, muz. Albo i Nie


Nie pasuje coś nie gra tu
Po obwodzie znów kwadratu
Półprzytomnie sobie chodzę
Chociaż miałem być już w drodze
Poza obwód poza pole
Wciąż w kwadracie stopy moje

Od wierzchołka do wierzchołka
Jedna i druga przekątna
Pierwszej nie chcę już pamiętać
Bo to przekątna przeklęta
A do drugiej już nie wrócę
Wyrzucę z głowy wkrótce

Ref. Nie chcę słuchać już tych rozmów
Nic ze sobą nie chcę zabrać
Tylko przerwać wreszcie obwód
I opuścić stary kwadrat

Od wierzchołka do wierzchołka
Snuję się i wiem że kontakt
Utraciłem już na zawsze
Z tym kwadratem dawno płaskim
Teraz całkiem też rozmytym
Straszą mnie te płaskie szczyty